Choć teraz raczej należy nastawiać się na opady śniegu, na Waszych sesjach będzie taka pogoda jaką zechcecie. Dlatego dzisiaj garstka polecanek pod sceny rozgrywające się w deszczu. Zanim przejdziemy do polecanej muzyki zachęcam do zapoznania się z pracami
Goro Fujity (po lewej). W jego pracach dominują roboty, koty, a czasem również deszcz.
Współczesne lub futurystyczne miasto. Zdecydowanie niegościnne, pełne zagrożeń, twarzy ukrytych w cieniu kapturów lub parasoli. Kłębki pary unoszące się z kanalizacji i wylotów rur, samochody ochlapujące chodniki.
To jeden z najpopularniejszych niezależnych muzyków, król serwisu Jamendo. Miły, ciepły letni deszcz. Nie ponury, tylko wywołujący uśmiechy, może jakieś biegające dzieci skaczące po kałużach, jakaś para wspólnie przemykająca z pod jednego dachu pod drugi.
To mój typ na przygodę, która w całości toczyła się w sążnistym deszczu. Konkretnie – na finał tej przygody, gdy wreszcie, po wszystkich wydarzeniach ulewa ustaje, ciemne chmury się rozstępują i pojawia się słońce (ja przyciąłem utworek około 1:40).
Soulsavers – Kingdoms Of Rain
A tu zamilknę. Jestem ciekaw jaki klimat Wam się nasuwa przy słuchaniu tego utworu.
Michael McCann – Watchtower
Mój ulubiony kawałek do pełnego neonów cyberpunkowego miasta. Tłumy ludzi, masa pojazdów, feeria kolorowych świateł reklam, dodatkowo załamujących się w kroplach wszechobecnego deszczu, niekończące się ulice, wieżowce wbijające się w gęstą pokrywę chmur z których nieustannie woda leje się na ciasny tłum.
Tyle. A po jakie utwory Wy sięgacie, gdy w jakiejś scenie dominuje deszcz?
Dodaj komentarz
Want to join the discussion?Feel free to contribute!