Warsztaty Graj Muzyką na ZjaVie 2015 !
W tym roku podróż po konwentach rozpoczęliśmy od ZjaVy 2015, prowadząc warsztaty improwizacji, poprzedzone krótką pogadanką o zastosowaniu muzyki na sesjach.
Poniżej przedstawiamy kilka z nich, niech służą jako inspiracja!
Ronan Hardiman, Nightmare
2. Ogromna twierdza na wzgórzu, jedyny bastion, ostały przed epidemią nieznanego dotąd zjawiska żywych trupów. Czy Król zdoła ochronić swój lud? Czy medycy królewscy znajdą antidotum na rozprzestrzeniającą się epidemię?
3. Deszcz lał strugami z kłębiących się nad posępnych zamczyskiem czarnych chmur. Setki żołnierzy maszerowali jednostajnie przez wzgórza. Odziani w lśniące zbroje, ze sztandarem wywieszonym wysoko w górze, w rytm uderzających miarowo bębnów… Twierdza czekała na nich, ostatnia szansa, aby ją odzyskać.. Ale cóż to? Bramy otwarte, most opuszczony, cisza wokół. Powoli i nieufnie armia zbliżała się do celu. Kamienny korytarz prowadzący do głównej komnaty, zapadająca się podłoga, zawalone stropy, rozsypane kolumny… a wewnątrz tylko trupy, dziesiątki, setki, a wszyscy kropka w kropkę identyczni jak penetrujący ruiny żołnierze. I te wciąż bijące ostatkiem sił serca, których nie da się już uratować. Czy to już się wydarzyło? Deja vu? A może po śmierci czeka jedynie pułapka czasowa?
Steven Price, April 1945, Fury
3. Ostra zima, wirujące na wietrze płatki śniegu. Ciemna noc, ponury las. Mężczyzna przedzierający się przez zaspy w labiryncie wijących się ku górze potężnych konarów i gibkich gałęzi. Wariackie i dzikie baldachimy z drzew zdają się co chwilę zmieniać kształty. Zimno i ciemno, a okolica wciąż pozostaje taka sama, bez wyjścia, bez drogi, bez światła. Smukłe drzewa przedstawiają ludzkie kształty, chropowata kora układa się w wizerunek przerażonej wrzeszczącej twarzy. A może to są ludzkie istoty zaklęte dawno temu w drzewa, próbujące się od wieków wydostać, wyrwać z korzeniami z tej zamarzniętej ziemi? Mężczyzna wciąż nie tracąc nadziei poszukuje jakiegoś prześwitu, drogi prowadzącej daleko od tego upiornego lasu. Wichura staje się coraz bardziej nieznośna, a płatki śniegu coraz szybciej i silniej uderzają w twarz wędrowca…. Kobieta w czerwonej sukni delikatnie trzęsła śniegową kulą, krwiste paznokcie wskazywały tę jedyną zagubioną pośród śnieżnego lasu postać, która nie potrafiła się wydostać, bo nie mogła..
*Podziękowania dla Roberta Botka Wołkiewicza za przypomnienie motywu kuli śniegowej 😉
Dodaj komentarz
Want to join the discussion?Feel free to contribute!