Niedzielni NPCe – czyli Kuźnia Bohaterów Niezależnych #09
Triste Flores – Melancholijny właściciel kawiarni w czyśćcu.
Flores był kiedyś prywatnym detektywem związanymi z istotami nad-naturalnymi, wiecie, wampiry, anioły, duchy, mumie i cała reszta tej magicznej hałastry. Od dziecka miał dar rozmawiania z umarłymi, widzenia drugiego świata i możliwość przechodzenia do niego, no i szósty zmysł, który niejednokrotnie uratował go z kłopotów, bo jak się domyślacie na detektywa podróżujące do piekła czeka wiele groźnych niebezpieczeństw. Uwielbiał te robotę i był w niej cholernie dobry, oh!, nawet sobie nie wyobrażacie jak bardzo. Odbijał osoby porwane do piekieł, śledził nielegalny przemyt dusz do nieba, raz nawet rozbił siatkę słowiańskich demonów, które były winne plagi bezsenności wśród dzieci, a przy okazji zupełnie przypadkiem miały firmę produkującą środki nasenne dla nieletnich. Duże sprawy, o których swojego czasu mówił cały nadnaturalny świat; mieć zdjęcie z Floresem to był dopiero szpan!
Utwór postaci – Devendra Banhart – Mi Negrita
Z czasem postanowił się ustatkować, jego zawód był ryzykowny, a po wpadce z inkwizytorem udającym anioła, udającego człowieka stracił też kilku ważnych klientów, no i pojawiły się plotki o jego niekompetencji. Pieprzony inkwizytor Mendoza de las Fuertes, ten łysol jest teraz jakąś ważną osobistością wśród prostaczków, którzy nie odróżniają dobrych nad-naturali od złych! No ale wracając do historii o ustatkowaniu, Flores poznał Marie Aleksandre twardą eks-najemniczke, która pracowała przez większość swojej kariery dla Widma Komunizmu, łapiąc dla niego różnych dłużników, zapałali do siebie nawzajem dużym uczuciem, wzięli ślub i zamieszkali na zboczu Olimpu. Spokojna okolica, wiecie, Greccy bogowie w większości są już na emeryturze, tytani powyrzynali się nawzajem w bratobójczych walkach, to sporo miejsca tam wolnego, a i drogo nie jest . Zbudowali sobie uroczy dom z czerwonej cegły, porośnięty winoroślą, za nim ogród pełen cyprysów, do tego dwa psy, zielony tandem i wygodne leżaki. Brzmi jak raj dla osób, które chcą odpocząć od strzelanin w światach eterycznych i życia w biegu… ale nie do końca tak było. Flores naprawdę miał dosyć swojego poprzedniego życia, chciał z tym skończyć, hodować drzewka i jeździć na tandemie, ale Maria Aleksandra… no cóż, ona potrzebowała tylko chwilowego odpoczynku i po kilku miesiącach zaczęło się powoli psuć. Jako, że nie miała serca do oglądania coraz bardziej zasmuconego sytuacją męża postanowiła uciąć to za jednym zamachem i pewnej nocy po prostu wyjechała żeby znów zostać najemniczką. Zostawiła po sobie malutki cyprysik w żółtej doniczce oraz na zawsze smutnego Floresa.
Po tamtym wydarzeniu sprzedał dom i rozważał próbę samobójczą, ale podczas liczenia dobrych i złych uczynków wyszło mu, że trafi za to do czyśćca na circa sto lat, postanowił więc darować sobie niezręcznej rozmowy ze Świętym Piotrem (któremu notabene kiedyś uratował życie, ale to zupełnie inna historia) i samemu skazać się na to miejsce. Otworzył więc kawiarnię dla zagubionych dusz “Amarillo Cipres”, która no cóż, wygląda jak on. Bo wiecie, po tym jak opuściła go Maria Aleksandra stracił zapał do wszystkiego, stał się czarno-biały z wyglądu, opadły mu ramiona, na twarzy zawsze gości melancholia, a jego ruchy są bardzo ociężałe, i no cóż, wszystko to odbija się w wyglądzie kawiarni: zwietrzała letnia kawa, ciemnoniebieskie ściany, leniwy wentylator, który wygląda jakby miał się rozpaść, tylko stojący na chabrowej ladzie cyprysik w żółtej doniczce ma jakiekolwiek życie w sobie, jednak wzbudza on we Floresie tylko coraz większy smutek, a lokal podąża za jego uczuciami i zmienia lekko swój wygląd, na ścianie pojawi się pęknięcie albo odpadnie duży płat zaschniętej farby. Cholernie smutne miejsce do którego przychodzą czyśćcowe duszyczki, ale często zaglądają tu też podróżnicy międzyświatowi: nowe pokolenie prywatnych detektywów, najemnicy, ci których rozum śpi i wieszcze narodowi pogrążeni w martyrologicznych transach. Flores ma sporo znajomości i cały czas wie co w trawie piszczy, gdzie są najlepsze kasztany, albo kto wrobił królika Rogera. Jednakże nie jest zbyt skory do współpracy i dzielenia się informacjami, nie żeby chciał za to jakichś pieniędzy, czy innych benefitów, po prostu jest cholernie ospały ze smutku. Może ktoś z was spotka kiedyś Marie Aleksandrę? A może chcecie się podjąć misji jej odnalezienia? Kilku mieszkańców czyśćca ma już dosyć oglądania smutnego Floresa i podobno zrobili zrzutkę na odnalezienie jego miłości. Zapytajcie faceta w zielonym garniaku, on wam powie więcej.
Cytaty – Nie ma; nie; Widzieliście może gdzieś wysoką kobietę w zielonych włosach…?; nie trzeba; tak znałem kogoś takiego… znacie się może na cyprysach?;
Cechy charakterystyczne – Ospały i powolny; duża wiedza na temat półświatka; dawniej świetny detektyw; cały szary; lubi cyprysy; wiecznie zamyślony; tęskni do Marii Aleksandry
Dodaj komentarz
Want to join the discussion?Feel free to contribute!