GINY VALRIS – CHOOSE CTHULHU 9: SZEPCZĄCY W CIEMNOŚCI.
Jako stary fan paragrafówek wszelakich cenię sobie tę właśnie serię za to, że mogę swobodnie w trzy wieczorne godziny przejść całość i to na kilka sposobów. Dodatkowo każdy z autorów w serii ma trochę inne podejście, wypracowany styl, przy czym to najbardziej do gustu przypadły mi do tej pory paragrafówki pisane przez Giny.
Tomik „Szepczący w ciemności” oczywiście nawiązuje do chyba najbardziej technohorrorowego opowiadania Lovecrafta, w którym to rasa kosmicznych istot kolekcjonuje na Ziemi nie tylko rzadkie minerały, słoje wypełnione ciekawostkami, słodkie upominki i pluszaki, ale również, że tak to ujmę, „prawa do własności intelektualnej” niektórych z jej mieszkańców.
Pisarka zgrabnie wykorzystuje w początkowej części styl epistolarny, by potem przejść do żywej narracji, w której prowadzimy bostońskiego, sceptycznego antropologa Wilmartha bezdrożami stanu Vermont tropem zagadkowych trucheł. Stawiając na szali swoją karierę naukową i poczytalność, badacz nawiąże kontakt z niejakim odludkiem, Akeleyem, napastowanym ostatnimi czasy przez brzęczące w ciemności istoty. Książka oferuje kilkanaście zakończeń, wszystkich raczej gorzko pesymistycznych. Autorka w utworze wplata obecność innych bohaterów „ z okolic” literatury Lovecrafta. Do tego opowiadanie oferuje co najmniej trzy linie śledztwa, a do tego wisienkę na torcie, czyli wrzucane przez autorkę zagadki na spostrzegawczość. Rozwiązanie ich otworzy nam nowe ścieżki opowieści.
Jednocześnie Varis jest świadomie zaangażowana w tworzenie całej serii, ponieważ pozwala nam nawet połączyć jej książkogrę z inną z tego cyklu, pisaną przez innego z autorów. Wszystko ładnie zilustrowane, wzbogacone o dramatis personae i ogólnie korektorsko dobrze wydane.
Jedyny mankament dotyczy tej pesymistycznej fabuły. Prowadzony przez nas profesor, wdający się akademickie przepychanki w obronie świata rozumnego, może zostać za to skarcony przez władze uczelni. Czyżby w Miscatonic University wszyscy zakładali, że pozazmysłowe jest namacalnie prawdziwe i tłamsili sceptyków?